Wróciliśmy już znad morza, opaleni, wykąpani i, mam nadzieję, że z zapałem do pracy. Myślę jednak, że dam sobie czas jeszcze do poniedziałku, dopiero w poniedziałek na blogu pojawi się "normalny" post. A tym czasem, chciałam Wam zakomunikować, że... blog kończy dzisiaj pięć lat! Szmat czasu, co nie?
Poza tym, bez żadnego opóźnienia tym razem, przygotowałam dla Was nowy kalendarz na pulpit, z tegorocznym zdjęciem z Sopotu. Częstujcie się:
No i najważniejsze dzisiaj - mija równe siedemdziesiąt lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. To ważna rocznica! Wiem, że na pewno telewizja będzie Was dzisiaj bombardować tym tematem, ale nie mogę sobie odmówić zamieszczenia notki w hołdzie. Jestem Warszawianką i utożsamiam się ze swoim miastem, bez względu na (mam takie wrażenie) panującą na Powstanie "modę".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))