Dzisiaj pokażę Wam szalenie czasochłonną wiązankę, tak zwaną kroplę. To rodzaj wiązanki ślubnej, z długim przewieszeniem, przypominającej odwróconą kropelkę. Czemu jest czasochłonna? Bo każdy element montuje się drucikiem na wcześniej przygotowanym stelażu.
Co dziwne, nie jest tak nietrwała, jakby się mogło wydawać. Bez problemu przetrwała podróż do domu, metrem, w przeciągach i wietrze. Kwiaty, mimo, że bez wody, też całkiem długo ładnie wyglądały. Ale tu już nie ma mojej zasługi - po prostu takie wytrzymałe gatunki mi się trafiły :)
A wykorzystałam tu kremowe gerbery, purpurowe chryzantemy, białe goździki z różowymi brzegami, no i storczyki. Jak zwykle u mnie bywa, dużo jest też wypełniaczy. Tym razem to również salal oraz gipsówka.
A ja mam jutro egzaminy końcowe na florystyce, a za dwa tygodnie ten najważniejszy - zawodowy. I coraz bardziej mi smutno, że to już koniec, że tak szybko zleciało.
Miłego weekendu! Już tego normalnej długości :)