Sowy na wypasie, ale nie, że się pasą jak krówki na łące, ale że są wypasione w sensie wykonania :) Zrobiłam ostatnio breloczkowe sowy w zupełnie innym wydaniu. Uszyte z filcu, w całości szyte ręcznie, przyklejone mają tylko źrenice. Zawieszki breloczkowe mają przyszyte tasiemką, a nie założone na kółeczku. Mają też metki Natolinkowa :) I wypchane są wkładem poduchowym. Są duże, mięciutkie i grubiutkie :)
I każda sowa osobno:
Miłego dnia!
ale super sowy :) i jaki kolorki ładne, zapraszam też do siebie u mnie ostatnio dużo nowości :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolorowe :)
OdpowiedzUsuń