Bardzo dawno nie powstawały u mnie korale. Zwłaszcza te z filcowanych kulek. Jakiś czas temu "zmusiłam się" jednak do ich zrobienia, szczególnie, że kulki czekały już baaardzo długo. Tym sposobem powstały trzy "sznury".
Pierwszy pastelowy. Z kulek z merynosa australijskiego i szklanych pereł. Całość na lince jubilerskiej, wiązane satynową tasiemką.
Drugie też pastelowe, ale nieco żywsze. I też z merynosów australijskich. Z dodatkiem plastikowych różowych koralików. Zawieszone na naszyjniku z tasiemki i sznurków.
Trzecie zaś są zupełnie inne kolorystycznie. Kulki zrobione są z wełny zwykłych owiec. Dodatkiem są przezroczyste akrylowe koraliki. Te korale też są na naszyjniku ze sznurków i tasiemki.
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))