Kolejny tydzień dobiega końca. Tym samym drugi tydzień naszych ferii zimowych również. Jaki był, taki był - trochę leniwy, przepełniony filmami Star Wars i klockami Lego. Czasem jakimś wypadem poza dom.
Na oknie miałam przepięknego hiacynta, wysokiego na przynajmniej 30cm. Niestety, któregoś dnia obudził mnie brzdęk szkła. Okazało się, że to hiacynt zeskoczył z parapetu :( Teraz w jego miejsce mam w sumie cztery inne :)
A w sobotę spadło troszkę śniegu. Udało nam się i wczoraj i dzisiaj wreszcie pojeździć na sankach. Z tym, że dzisiejsza jazda skończyła się u mnie pogruchotaniem kości w obu dłoniach. Mam nadzieję, że obejdzie się bez dyżuru chirurgicznego :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))