Jak pisałam, mikołajowo-świąteczna praca wre, ale z robieniem zdjęć jest gorzej, bo słońca ostatnio jak na lekarstwo. Dlatego, póki co, będzie o szydełkowaniu. Dzisiaj pokażę Wam chustę monochromatyczną. Bidulka czekała chyba ze dwa sezony, aż ktoś ją skończy i wreszcie się nad nią ulitowałam.
Powstała oryginalna, ale stonowana chusta o prostym wzorze i koronkowym wykończeniu.
Żeby nie było tak nudno i zielono, dołączyłam do niej szydełkową broszkę w amarantowym kolorze.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Piękna chusta! Sama kiedyś muszę się za taką wziąć, choć nie wiem czy potrafiłabym ją zrobić :P
OdpowiedzUsuńTwoja ma idealny kolor! Taka delikatna zieleń pasuje prawie do wszystkiego :D
To nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Choć bywa mozolne, zwłaszcza przy jednolitym wzorze i kolorze. Dlatego ta biedaczka długo czekała na wykończenie :)
Usuń