Nie mam Wam w sumie nic ciekawego do pokazania. Oprócz tego, że zajadam się truskawkami i że w sobotę byłam na kiermaszu :)
Natolin's Handmade
niedziela, 31 maja 2015
piątek, 29 maja 2015
Kompozycja na stół
Dziś znów będzie florystycznie. Tym razem pokażę Wam kompozycję na stół Państwa Młodych. Ponieważ na zajęciach nie mam tendencji do zagarniania całych naręczy kwiatów, w kompozycji jest ich tylko trochę, a całość wypełniają liście.
Kompozycja wykonana jest na gąbce. Zielone liście oraz "patyczki" to salal.
Z kwiatów są tu goździki i róże, gipsówka, zatrwian, a na koniec dodałam dwie gałązki storczyka.
Miłego piątku i weekendu!
Jeśli jesteście z Warszawy i nie wiecie, co robić w sobotę to zajrzyjcie na mój Facebook - tam informacja o kiermaszu :)
Jeśli jesteście z Warszawy i nie wiecie, co robić w sobotę to zajrzyjcie na mój Facebook - tam informacja o kiermaszu :)
środa, 27 maja 2015
Szóste urodziny
Nie wiem właściwie, skąd mi się wziął pomysł na kartki z okazji szóstych urodzin. Ale pomyślałam sobie, że w tym wieku, to i dziewczynka i chłopiec mogą taką kartkę dostać, bo później to już tylko Minecrafty, Star Warsy, Pet Shopy i Barbie :)
Kartka w zieleni, z obrazkiem z chłopcem.
I w różu, z dziewczynką.
Spokojnej środy!
poniedziałek, 25 maja 2015
Kolczyki na lato
O, takie letnie, koralikowe kolczyki wymodziłam.
Zielone z "mrożonymi" pastylkami i kryształkami.
Ciemnoturkusowe z takim samym składem koralików.
Malinowe kulki crackle i zawieszki w kształcie łódek.
Szklane marmurkowe kulki i kotwice.
Oraz jagodowe crackle z rowerami.
I już.
Pozdrawiam!
niedziela, 24 maja 2015
W kadr zebrane
W sumie sporo się działo w tym tygodniu. Ale nie mam zdjęć ani z długo wyczekiwanego Glutenfree Expo, ani z wyborów. Mam za to inne:
1. Kolejna wtorkowa wycieczka rowerowa zagnała mnie na Mokotów. A tam, na jednej ze starych kamienic taki steampunkowy mural jest.
1. Kolejna wtorkowa wycieczka rowerowa zagnała mnie na Mokotów. A tam, na jednej ze starych kamienic taki steampunkowy mural jest.
2. Goździki, które przywiozłam w poprzednią niedzielę z zajęć, w ilości niezliczonej, wciąż zdobią.
3. A w sobotę były Dni Ursynowa i koncert Vavamuffin - "słodka muzyka reggae" zawsze rozgoni chmury :)
piątek, 22 maja 2015
Dzień Mamy
Chyba zdążyłam z postem jeszcze w piątek, ale rzeczywiście, jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Komputer wolno pracuje, myszka otwiera co popadnie, a Blogger zmienia kolorystykę zdjęć sam z siebie. Ale chciałam Wam pokazać kartki na Dzień Mamy, bo to już we wtorek. Miałam w tym roku nie robić ani jednej, ale akurat mam inne papierowe zamówienia, więc przy okazji machnęłam takie dwie prościzny.
Pierwsza - bardziej jasna, dużo szarego, trochę mięty. Ozdobiona serduszkiem z kory.
Ja nie wiem, ta kratka jest u mnie na kompie miętowa, a tu - zielona. Nic z tego nie pojmuję.
Druga kartka trochę ciemniejsza - więcej zieleni i turkusu, a odrobinka szarości. I też oczywiście brzozowe serduszko.
Udanego weekendu Kochani!
środa, 20 maja 2015
Szydełkowy króliczek
Słodziak taki dzisiaj. Miał być na wyzwanie, chyba w marcu, ale zrobiłam go dopiero w kwietniu :P Wykonany z włóczki, która się nie mechaci.
Miał mieć do kompletu jakieś ubranko, ale w końcu został bez. Za całą ozdobę służy mu wypukły haft.
Oczka ma zrobione z ćwieków.
No i nóżki ma przyszyte tak, że może je prostować.
A ku ku!
Miłej środy!
niedziela, 17 maja 2015
W kadr zebrane
No, i minął kolejny tydzień...
1. Najważniejszym wydarzeniem tego tygodnia były Warszawskie Targi Książki. Uwielbiam ten dzień!
2. Kupiłam sobie... kolorowankę! Podobno to teraz moda z zachodu, ale ja po prostu lubię kolorować i cieszę się, że wymyślili wersję dla dorosłych.
3. A w sobotę była Noc Muzeów. Nie pchaliśmy się do wielogodzinnych kolejek - normalne muzea jednak lepiej odwiedza się bez tłoku. Wybraliśmy się natomiast do pobliskiej zajezdni tramwajowej. Już raz w niej byliśmy, więc to trochę taki sentyment. Możecie zobaczyć fotki z poprzedniego razu TUTAJ.
4. W ten weekend miałam ostatnie typowo praktyczne zajęcia z florystyki. W czerwcu będą już tylko egzaminy. I już mi się robi troszkę smutno, bo fajne babeczki tam są i śmiechu co nie miara.
4. W ten weekend miałam ostatnie typowo praktyczne zajęcia z florystyki. W czerwcu będą już tylko egzaminy. I już mi się robi troszkę smutno, bo fajne babeczki tam są i śmiechu co nie miara.
piątek, 15 maja 2015
Różowe bukiety
Dziś mam dla Was kolejną porcję moich kwiatowych prac. Dwa bukiety w różowym kolorze, robione jeszcze w marcu. Czasem sobie myślę, że te moje wiązanki może nie są idealne (zwłaszcza, że część z nich jest robiona na zajęciach na chwilę, potem rozbieramy je znów na czynniki pierwsze - stąd nie zawsze są dokładnie wykończone), ale przecież tak samo jest z robieniem na drutach czy dekupażem - z czasem przychodzi również doświadczenie. Dlatego, jeśli zajrzy tu jakiś mistrz florystyczny, niech się nie czepia :)
Pierwszy bukiet, robiony tradycyjnie, techniką spiralną.
Wykorzystałam tu róże, tulipany i gerbery, a za kryzę służą zawinięte liście aspidistry. Całość ozdobiłam kawałkami różowego rattanu.
Drugi bukiet jest taką kombinacją. Zrobiłam go z użyciem konstrukcji z rafii i czarnego drutu. Gdzieniegdzie ozdobiony jest perłami. Wykorzystałam tu róże oraz suszone kłoski w tym samym kolorze.
To jest właśnie przykład takiego niedopracowanego bukietu - rafia nie jest dokładnie zwinięta, a łodygi nie są równo przycięte. Ale właśnie ten bukiet, zaraz po zrobieniu zdjęć, poszedł do rozbiórki. Chodzi tu przede wszystkim o pomysł :)
Przyjemnego piątku i całego weekendu!
Subskrybuj:
Posty (Atom)