Przez ostatnie parę tygodni mało się u mnie działo rękodzielniczo. A bo to wyjazdy, wakacje, upały i leń... Jeśli już, to najczęściej sięgałam po szydełko, tak jak np. na działce. Ale chwilę wcześniej udało mi się też machnąć papierowe twory i w dekupażu i w filcu też. Dzisiaj zacznę od kartki, nie może być inaczej, ślubnej:
Kartka gnieciuchowa z ulubionych ostatnio Owoców Tropikalnych z UHaKowa.
Ozdobiona paroma kwiatami i brokatem,
a także tekturowym napisem.
No, a jak u Was rozpoczęcie roku szkolnego? Ja w ramach początków tęsknoty za wakacjami i latem, mam jeszcze porcję zdjęć z Gdańska, o TUTAJ
Miłego poniedziałku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))