Zauwazyłam ostatnio, ze jak mi wpadnie do głowy jakiś ciekawy pomysł na bizuterię, to jak się "dorwę" do robienia to robię taśmowo, jak w fabryce (z tą róznicą, że w fabryce wszystko takie samo, a u mnie kazdy egzemplarz inny i niepowtarzalny). Jak popadnę w samozachwyt to wykonuje kilka par w jednym stylu. I właśnie w przypływie radości z nowej idei kolczyków powstało poniższe sześć (!) par:
289. Fioletowe, koraliki szklane i masa perłowa - do sprzedania
290. Łososiowe, koraliki szklane i akrylowe, perły słodkowodne i szklane - do sprzedania
291. Turkusowe, koraliki szklane i szkło weneckie - do sprzedania
292. Morskie, koraliki szklane - do sprzedania
293. Francuskie :), koraliki szklane i akrylowe - do sprzedania
294. Jesienne, koraliki szklane i akrylowe - do sprzedania
W niektórych parach uzyłam przepięknych koralików szklanych. Są tak świetnie szlifowane, że błyszczą się lepiej chyba niż Swarovski :P A ja nie mogę od nich oczu oderwać (i nie tylko ja, bo już parę zamówień na kolczyki z samych tych kryształków mam). Są po prostu OBŁĘDNE!! Tylko szkoda, że nie zawsze da się uchwycić ich piękno...
Przypominam wciąz o CUKIERASKACH. Cieszę się, bo jest już naprawdę sporo chętnych (chociaz nie wiem czy powinnam się cieszyć, skoro mam zamiar przeprowadzić tradycyjne losowanie hehe), a jeszcze tydzień do końca. Mam nadzieję, że część z Was zostanie tu na dłużej i czasem ujawni swoją obecność jakimś tycim chociażby komentarzykiem :)
pozdrawiam prawie wiosennie!!!
Aha! Zapraszam Was na mojego bloga fotograficznego, gdzie rozpoczęło się... przywoływanie wiosny!!! :D
Aha! Zapraszam Was na mojego bloga fotograficznego, gdzie rozpoczęło się... przywoływanie wiosny!!! :D
Jak zwykle przepiękne :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się te łososiowe :)
chyba najbardziej romantyczne i delikatne :)
OdpowiedzUsuńTurkusowe, oj tak... Mój kolor :P Chociaż ogółem wszystkie są naprawdę śliczne :)
OdpowiedzUsuńFajnie, jak człowiek ma wenę, wtedy nawet noc można zarwać, bo robota sama się robi. Ja niestety do takiego dłubania w małych elementach mam za mało cierpliwości i za duże łapki. Nawet kolczyki decou-, na które mnie namówiono leżą odłogiem po pierwszym malowaniu. To ma być przyjemność, nie katorga, więc na razie dałam sobie spokój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Ahoj Natálko, to je krása!!!
OdpowiedzUsuńMě se líbí fioletowe a turkusowe!!!!!!
Krásný den a velké objetí pro tebe:)
Fleurette
dzięki wielkie za przemiłe kometarze :)
OdpowiedzUsuńMira - ja dłubię tylko po nocach, czasem nawet jak mam wenę to i do 6 rano siedzę :)) Ja z kolei chętniej robię te małe projekty, chociaż wymagają sporej cierpliwości :)
Cudne kolczyki te jesienne bardzo mi sie podobają, masz rączke to biżuterii. Podziwiam i napatrzeć sie nie mogę:)
OdpowiedzUsuń