Ostatni z partii sześciu folderów ślubnych. Delikatny, w turkusach, 20x15, na dwie płyty.
A tak się prezentowały razem :)
Tym "i..." w tytule jest to, co ostatnio mnie bardzo zajmuje :) Broniłam się rękami i nogami, że nigdy nie nauczę się szydełkować, aż w zeszłym tygodniu kupiłam niezwykle inspirującą książeczkę i postanowiłam spróbować. Kupiłam wełny i szydełka na początek i... wsiąkłam :))
Sprawdza się powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" :)) Teraz muszę dokupić inną wełnę i dokończyć mój pierwszy projekt, a powiem Wam, że będzie on niemały jak na początek :))
Miłego dnia!! Dla mnie będzie on miły, bo udało mi się załatwić jedną ze spraw, która od kilku tygodni spędzała mi sen z powiek :)
a co to za magiczna ksiazeczka?? ja też bardzo oporna na szydełko i druty jestem.. ale kusi żeby spróbowac... ;/ a albumiki wszystkie cudne!
OdpowiedzUsuńpiękny folderek
OdpowiedzUsuń