Wiosna w pełni, a ja piekę na potęgę, jak nie chleb to ciasto. I tak mijają mi te dni i kolejne tygodnie.
Dzisiaj też będę piec. Biszkopt, choć nie wiem, jak mi wyjdzie (jeszcze nigdy tyle nie piekłam, zawsze można było do sklepu pójść i już, a teraz wyższa konieczność bezglutenowa). No, w sumie wiosna też mogłaby się określić, bo raz zimno, raz ciepło i w końcu chora jestem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))