Wreszcie przyszła (choć nie wiem, czy w całej Polsce) upragniona, przez niektórych, zima. Co prawda śniegu nasypało w środę, a do soboty większość zdążyła się rozpuścić, ale zawsze. Dzisiejsze zdjęcie nawiązuje do pomysłu, o którym pisałam TUTAJ, czyli do fotografowania jednego miejsca co jakiś czas i obserwowania, jak się zmienia.
Ostatnie zdjęcie, jakie tam zrobiłam, było z końca października. Później już nie robiłam, bo i krajobraz wcale się nie zmienił :) Nawet trawa była cały czas zielona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))