A nie mówiłam, że nie porzucam tematu ślubnego? :) Dzisiaj dla odmiany będzie album, właściwie dwa prawie identyczne albumy. Wykonane dla rodziców jako prezent, co ciekawe, bożonarodzeniowy :) Tak, tak, albumy robiłam jeszcze w grudniu.
Albumy zrobiłam znowu z użyciem Wenecji UHK Gallery, ale tym razem nie dlatego, że uwielbiam tę kolekcję, ale dlatego, że brzoskwiniowy kolor, który się w niej pojawia, idealnie pasował do sukienki Panny Młodej.
Tekturowe literki pokryłam Glimmerem w kolorze Starfish.
Strona tytułowa.
I dalsze. Dzięki żywym kolorom tej kolekcji, lekko przydymione, przytłumione zdjęcia dobrze się prezentują.
W albumach, które robię, chodzi przede wszystkim o wyeksponowanie fotografii, dlatego są tak proste w formie i raczej ubogie w dekoracje.
Albumy były dwa, właściwie identyczne, ale różniły się jednym sporym szczegółem:
Interesujące jest, jak papier oddziałuje na zdjęcie - na beżowej stronie zdjęcie wydaje się delikatniejsze, do przodu "wysuwają się" beżowe elementy. Zdjęcie na stronie brzoskwiniowej wydaje się żywsze, a naszą uwagę przykuwa fragment sukienki Pani Młodej :)
I tył.
A tu obydwa albumy :)
Tym, którzy dotarli do końca postu, gratuluję wytrwałości, bo zdjęć masa :) Zdjęcia w albumach wykonał Przemysław Borys.
Miłego dnia!
Miłego dnia!
oryginalny album, bardzo ciepły :)
OdpowiedzUsuń