Miało być dzisiaj coś o kwadratach, bo to w końcu piątek i wypadałoby pokazać, jak tam moje kwadratowe robótki. Ale postępów nie ma - do koca nie zdążyłam przed świętami zamówić brakującej wełny, a i poduszka wcale nie jest skończona. Dlatego w zastępstwie będzie dziś o filcu.
Koniki filcowe powstawały gdzieś pomiędzy choineczkami a sercami. Bo koników nigdy dość :)
Niebiesko-różowy.
Fioletowo-czerwony.
Czarno-zielony.
Fioletowo-amarantowy.
I czerwono-zielony.
A TU możecie zobaczyć parę świątecznych ozdób :)
A jak tam u Was po świętach? Przyjemnego piątku!
przesliczne te koniki!! :D
OdpowiedzUsuńcudne koniki :)
OdpowiedzUsuń