Dzisiaj trzecia i ostatnia bombka dekupażowa, jaką zrobiłam w tym roku. Nie podejrzewam, żeby powstały następne :)
Bombka biała z Mikołajami i poinsecjami.
Posypana białym brokatem.
I też z wypukłym wzorem.
A tak się prezentują wszystkie tegoroczne bombki razem :)
Natomiast u Uli Phelep na blogu ruszyło kolejne siedmiodniowe wyzwanie. Dzisiejszy, pierwszy temat to "nie mogę żyć bez". A ja nie mogę żyć bez wielu rzeczy, na przykład bez nożyczek :)
Miłego dnia!
Hahaha, podoba mi się ogromnie Twoja interpretacja!! :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję za wzięcie udziału w zabawie!
cieszę się, że się podoba :)
Usuńswietne!! a bombeczki cudowne!! to na styropianowych?
OdpowiedzUsuńtak, to bombki styropianowe :)
Usuńtak... rękodzieło to nałóg, a nożyczki są niezbędne :)
OdpowiedzUsuńzawsze lepiej pokazać na zdjęciu mniej szkodliwy nałóg :D
UsuńŚwietne zdjęcie nożyczek!
OdpowiedzUsuńależ na tym zdjęciu nożyczek jest emocji... maskara!!! Świetna fotka :)
OdpowiedzUsuńoooo to to! Właśnie o masakrę mi chodziło! :D Żyć się bez nich nie da, ale potrafią naprawdę krzywdzić :D
UsuńJa jednak bardziej nie mogę żyć bez kotów :P
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
oj, tak, nożyczki to bardzo przydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie!