Cały mijający tydzień upłynął nam pod znakiem... balu karnawałowego! Od poniedziałku trzeba było myśleć nad strojem, we wtorek robiłam konia ze skarpety (pokazywałam Wam go), bal był w środę, a potem co najmniej do piątku trwało wspominanie imprezy. Właściwie to trwa do dzisiaj :)
Impreza była udana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))