Ale nie taka znowu zwykła podusia. Pierwszy raz w Natolinkowie powstała poduszka na obrączki. Nieco inna, trochę bardziej oryginalna. Uszyta z kremowego filcu, wypchana wypełnieniem do poduszek. Duża, ba, nawet bardzo (z całego arkusza filcu 30x40). Podejrzewam, że powstanie jeszcze nie jedna. Koronkę szydełkową wokół zrobiła oczywiście moja mama.
Ta podusia oczywiście również powstała na ślub Przyjaciółki. Razem z wczorajszą księgą gości i tortem z papieru tworzyła prezent dla Państwa Młodych, który częściowo przydał się od razu na ślubie :)
Udanego dnia!
Prześliczna i taka... weselna! :D
OdpowiedzUsuńśliczne maleństwo ;)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie:)
OdpowiedzUsuń