Przez ostatnie dwa tygodnie właściwie nic hendmejdowego nie robiłam. Jak dziecko chore siedzi w domu, to ciężko znaleźć czas w ciągu dnia albo siły i chęci wieczorem. I trochę mi z tym źle, ale mam nadzieję, że już w tym tygodniu wszystko wróci do normalności :) Na szczęście mam jeszcze trochę rzeczy, których na blogu nie pokazywałam, więc zanim się wyprodukują nowe, blog nie będzie świecił pustkami.
The last two weeks I didn't make anything new. anything. My son was sick and was at home, so during the day I didn't have time and in the evening - I didn't have energy. And I feel a little bad with it, but I hope that this week I will start to do something at last :) Fortunatelly I still have things, that I didn't show here yet, so my blog won't be empty :)
Dzisiaj (i jutro pewnie też) znowu temat ślubny. Dwie proste kartki, zrobione jakiś czas temu. Chyba dla rozgrzewki przed innymi scrapowymi tworami :)
Today (and I think, that tomorrow too) is wedding theme again. Two simple cards made some time ago...
Mała.
Little one.
I duża.
And big one.
Chmurki wycięte dziurkaczem Drychy - ja się jeszcze takiego nie dorobiłam :)))
Clouds were punched with puncher from Drycha - I still don't have my own :)))
[Różyczki ze scrap.com.pl]
Noo, to udanego poniedziałku!!
Sooo, have a nice monday!!
ps. Widziałyście te cuksy u Czekoczyny? Marzenie - TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli coś do mnie napiszesz :))